aaa4
Dołączył: 31 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:19, 31 Sie 2017 Temat postu: bike |
|
|
Powiedzialam do niego: - Przybastuj, staruszku. To przeciez ty zaczales i jestes juz normalnym narkomanem. Mnie to nie grozi.
Detlef nie wiedzial, co na to odpowiedziec. Zreszta byl w nie najlepszej formie. Nie byl na glodzie, bo jeszcze sie fizycznie nie uzaleznil. Ale mial niesamowita chcice, zeby cos zacpac. W koncu powiedzial, ze nie ma forsy, a chcialby kupic troche towaru.
Ja na to: - No i widzisz, stary? - A potem zaproponowalam, zebysmy wspolnie skolowali od ludzi forse. Zgodzil sie, chociaz przeciez musial sobie zdawac sprawe, jak to sie skonczy. W ciagu 20 minut zebralam pod "Soundem" 20 marek. Detlef mial o wiele mniej. Ale starczylo spokojnie dla nas dwojga, bo wystarczala nam jeszcze bardzo niewielka porcja, zeby sie nacpac. Tak w ogole, to nawet nie rozmawialismy o tym, czy ja tez mam cos z tego dostac. To bylo po prostu jasne. Detlef wladowal sobie tego wieczora swoja porcje, ja mialam swojego niucha. A wiec nic nie wyszlo z mojego cichego postanowienia, ze sprobuje znowu dopiero za miesiac.
Detlef i ja znow bylismy razem. Zupelnie jakbysmy sie w ogole nie rozstawali. Zadne z nas nie mowilo o tych tygodniach, kiedy omijalismy sie z daleka w "Soundzie". Znow bylo tak pieknie, jak w tamta niedziele, kiedy gotowalam dla niego i razem jedlismy obiad.
Chyba bylam szczesliwa, ze stalo sie to, co sie stalo. Gdybym nie s
Post został pochwalony 0 razy
|
|